Nazywam się Martina Stoessel , ale możecie mi mówić Tini. Mam 18 lat i mieszkam w Madrycie razem z moim o 2 lata starszym bratem , Ruggero ( Rugg) . Nasi rodzice , Alejandro i Marianna mieszkają w Buenos Aires. A ja i mój brat nie mieszkamy z nimi ponieważ tu w Madrycie studiowaliśmy i kształtowaliśmy się artystyczne ( muzycznie) w okresie 3 lat. Bardzo tęsknie za BA , za przyjaciółmi i za rodziną. Tam w moim rodzinnym mieście ( BA) mam 5 dobrych koleżanek : Lodovice ( Lodo) , Candelarie (Cande) , Albe , Valerie ( Val) , i Macarene (Mac) oraz moją najlepszą przyjaciółkę , Mercedes ( Mechi) , kiedyś bardzo ptzyjaźniłam się ze Stephanie (Stephie), ale to już przeszłość , ja po prostu skończyłam naszą przyjaźń potym jak przespała się z moim BYŁYM chłopakiem Peterem i od tej pory nie mam znią żadnego kontaktu .Stephie jest moim wiogiem bo to właśnie przez nią nie mogłam się pogodzić ze stratą ukochanego Petera i to ją obwiniam za to że nie mam szczęścia w miłości bo już po tym całym zdarzeniu nigdy nie mogłam nikogo pokochać. A jeżeli chodzi o przyjaźń damsko męską to nie mam nikogo takiego no może poza moim ukochanym braciszkiem i przyjacielem , Ruggero.Aktualnie teraz siedziałam w domu moim i Ruggero , a dokładniej w moim pokoju i jak to zwykle ja rozmyślałam o moim życiu. Tak mi nudno , bo oczywiście Rugg wyszedł po lakier do włosów a mineło pół godziny , PÓŁ GODZINY!!! To bardzo dziwne bo drogerie mamy od razu za rogiem. Jak na zawołanie słyszę dzwonek do drzwi, biegnę by je otworzyć i ujrzałam w nich ruggero. - Bracie dłużej się nie dało , przecież drogeria jest blisko...po co ty aż tyle tego kupiłeś!!!-wydarłam się po spojrzeniu na pełną torbę lakierów do włosów.- No Tini wiesz że moja grzywka musi być idealnie ułożona - odpowiedział Rugg.- Jejku Rugg przez te twoje lakiery pójdziemy z torbami to samo był tydzień temu- wysyczałam.- Oj prosze Martina nie denerwuj się już - odrzekł Rugg. - Dobra nie kłóćmy się, mam do ciebię.pewną propozycję- zmieniłam temat. - słucham cię siostrzyczko-odpowiedział Rugg.- No bo... tak pomyślałam że może jutro byśmy stąd wyjechali do BA bo wkońcu już skończyliśmy studia to co ty na to?A wiesz dawno nie widziałam się z rodziną i przyjaciółmi no w sumie to 3 lata i ty też.- skończyłam swój monolog. - Tini... myśle że to wspaniały pomysł!!! - wykrzyczał Rugg.- Naprawdę !!! JESTEŚ NAJLEPSZYM BRATEM ŚWIATA!!! - wykizyczałam na całe gardło - Dziękuję siostrzyczko!!! - odrzekł Rugg.
/Następny dzień/ Rano/
Właśnie siedzę z Ruggero w samolocie lecącym do MOJEGO KOCHANEGO BA.
Mam nadzieję że wszystko będzie takie jak wcześniej , a może i jeszcze lepsze!
Chwile popatrzyłam na widok za oknem samolotu , zapiełam pasy ,a potem przytuliłam się do ramienia mojego braciszka , a następnie morfeusz zabrał mnie do swojej krainy...
Od Autorki.
Cóż... mam wielką nadzieję że nie spieprzyłam tego prologu no ale to się okarze...a więc witam was po raz pierwszy tutaj i mam nadzieję że nie ostatni.Założyłam tego bloga bo kocham serial ,,violetta " tak jak ich głównych bohaterów ( mowa tu o jorge i tini).
Wierzę że się na mnie nie zawiedziecie i do następnego . PS jeżeli będę mniała wenę to pierwszy rozdział dodam jutro.
Papa!!!
OLA xoxo